Góry Kamienne – 27.05.2016 r.


Na piątek synoptycy zapowiadali ładną pogodę, toteż zdecydowaliśmy, że spadamy w góry.  Wybraliśmy Góry Kamienne, a dokładniej miejsca w których jeszcze nie byliśmy. Jedziemy  do Głuszycy Górnej skąd maszerujemy na Przełęcz pod Czarnochem. Początek wycieczki jest mało ciekawy  „asfalting” około 2 km.

Pogania nas „przewodnik”

Przy granicy lasu pojawia się już dukt leśny, którym dochodzimy do przełęczy. Przez ową przełęcz dzisiaj przyjdzie mam przejść trzykrotnie.

Na Przełęczy pod Czarnochem.

Tak będą się nam krzyżować  dzisiejsze szlaki. Skręcamy  w prawo  i za rowerowymi paskami zmierzamy na Raróg (760).  Na kulminację nie prowadzi szlak, jednak jest ścieżka którą można wejść bez problemu. Sam szczyt jest zarośnięty, jednak poniżej wycięto drzewa i można podziwiać panoramę na Góry Suche i Waligórę.

Po lewej stronie najwyższy szczyt Gór Kamiennych – Waligóra.

Schodzimy i granicą państwa podążamy do Przełęczy Trzech Kogutów, ale tam nic nie ma, w każdym razie my tam nic nie znaleźliśmy.

Ktoś musi pilnować granic.

Wracamy szlakiem zielonym przez Bukowy Górę i Kopiniec do Przełęczy pod Czarnochem. Dalej schodzimy do wsi Janovicek  szlakiem niebieskim, którym to podchodzimy do Granicy Trzech Panów (Tripansky kamen).

Kamień Graniczny (Tripansky kamen)

Postawiono go w 1732 na styku dawnych granic: Czech, Śląska i Księstwa Kłodzkiego. Na jego ścianach znajdują się nieco zatarte herby i inicjały właścicieli stykających się w tym miejscu dóbr: MGVH (Max Graf von Hochberg) – hrabiego von Hochberg z Książa, JBVS (Joseph Baron von Stiellfried) – barona von Stiellfrieda z Nowej Rudy oraz OAB (Otmar Abbas Braunensis) – Otmara Zinke, opata benedyktynów z Broumowa. Zdobywamy jeszcze Leszczyniec (732) i już poza szlakiem ścieżką dość stromo chodzimy do siodła, aby znowu podejść na Źródlaną (683). Przechodzimy przez Dranice i  Czarnocha (733) i tu dobrą chwile odpoczywamy i delektujemy się widokami na Pasmo Włodarza, w oddali na Góry Sowie.

Pamorama na Góry Sowie.

Widać, że prowadzona jest dość intensywna gospodarka leśna, ponieważ w wielu miejscach powycinano drzewa co spowodowało, że mamy na szlaku wspaniałe widoki. Schodzimy przez wspomnianą przełęcz do Głuszycy Górnej. Fajna i ciekawa była to wycieczka tym bardziej, że mijamy te górki jadąc przez Głuszycę niejednokrotnie, ale zawsze brakowało nam czasu żeby po nich pospacerować. Szlak godny jest polecenia na nie forsowny spacer