W sobotę wybraliśmy się z Dorotką na wycieczkę po Lasockim Grzbiecie.
Samochód zostawiamy na parkingu we wsi Opawa. Wieś położona jest nad potokiem Opawka u stóp Grzbietu Lasockiego. Idziemy asfaltem do pomnika pamięci 14 obywateli Opawy, którzy nie wrócili z I wojny światowej.
Skręcamy tu i przechodzimy obok kilku zabudowań, by następnie wejść na polną ścieżkę. Wśród pachnących łąk i wspaniałych widoków na Szczepanowski Grzbiet i Góry Krucze, a po czeskiej stronie Vraní horydo. Dochodzimy do granicy lasu. Zdobywamy Pańską Górę (756 m), gdzie krzaki malin nie pozwalają nam tak obojętnie obok siebie przejść.
Zajadamy się słodziutkimi i pysznymi leśnymi malinami. Następnie schodzimy nieco niżej bo jak mapa pokazuje, że gdzieś tu jest kapliczka. Odnajdujemy tą malutką świątynię. Prawdę powiedziawszy nie spodziewaliśmy się takiego widoku. Pośród wzgórz porośniętych łąkami na niewielkiej polance, wśród brzóz stoi mała, drewniana kapliczka poświęcona Matce Boskiej Nieustającej Pomocy.
Otwarta, nie zniszczona wprost przeciwnie zadbana, rzadko zdarza się taki widok. Pisałem już nie raz o spotkanych na naszych szlakach niszczejących kapliczkach. A tu miła niespodzianka. Przystajemy na chwilę i cieszymy oczy miłym widokiem. Dalej podążamy przez Kolebki (760 m), Złotą Bramę i Kopinę (910 m) i dochodzimy przez rozległą łąkę do krzyżówki szlaków Horní Albeřice (870 m). Nieopodal jest miejsce odpoczynku. Siadamy na ławce przy kamiennym krzyżu z 1914 r.
Obok stoi drewniany krzyżyk z niesamowitym napisem – Tomaszek, 3.7. 2013 r. zm. 26.4. 2016 r. Mama, tata i Jan. Można powiedzieć piękne miejsce (widoki) ze smutnym akcentem. Po chwili zadumy maszerujemy do przejścia granicznego Horní Albeřice-Niedamirów (850 m).
Jest tu kolejne miejsce, gdzie można odpocząć, a nawet schować się np. przed deszczem. Chatka prezentuje się przyzwoicie. Teraz delikatnie schodzimy za żółtymi znakami do Niedamirowa. Po drodze zachodzimy do Domu Trzech Kultur – Parada.
Jest to ośrodek, gdzie spotykają się Polacy, Czesi i Niemcy i poznają wzajemnie swoje kultury. Prowadzone są też różnego rodzaju warsztaty m in. artystyczne, festiwale itd. Widać, że Parada jest znana bo na parkingu stało sporo aut z rejestracjami sąsiadów. Ciekawe jest to miejsce na mapie tego regionu. Żegnamy miłą właścicielkę, która nam opowiedziała o działalności Domu. Idziemy jeszcze „kawałek” asfaltem, by następnie wejść na kapliczkową drogą
i przez Kopczyk 664 m. (zasiany żytem) dochodzimy do barokowego kościoła (zamknięty) w Opawie.
Szosą podążamy do samochodu. Mamy zamiar w niedługim czasie dokończyć szlak po Lasockim Grzbiecie, a więc c.d.n.