Wzgórza Włodzickie – 01.11.2018 r. 2


Niedawno usłyszeliśmy, że odbudowano wieżę widokową na Włodzickiej Górze, postanowiliśmy zobaczyć te nowe „cacko”. O Wzgórzach Włodzickich  pisałem już kilka razy, ponieważ przeszliśmy je niejednokrotnie wzdłuż i w szerz z Dorotką i naszą sunią. Owe wzgórza to małe pasmo (20 km długości) położone w Sudetach Środkowych i złożone z kilkunastu wzniesień nie przekraczających 800 m. Zawsze jak przechodziliśmy przez Włodzicką Górę to z politowaniem patrzyliśmy na stojącą tam ruinę wieży.

Na starych pocztówkach widzieliśmy jak kiedyś wyglądała.

Mieliśmy nadzieję, że doczeka się ona odbudowy tak jak wieże na Górze Św. Anny, czy Wszystkich Świętych położone w tym samym paśmie. Dlatego z wielką przyjemnością przyjęliśmy fakt, że wreszcie jest. Dawno, dawno temu na stokach góry eksploatowany był melafir. Nieopodal wyrobiska powstała kantyna dla robotników, którą w krótkim czasie rozbudowano w małe schronisko. Szczyt wzgórza był doskonałym punktem widokowym, całkowicie odsłonięty co widać na wspomnianych pocztówkach. Do rozwoju pieszej turystyki przyczynił się rozwój kolei na tym terenie. Wytyczono szlaki na pobliskie szczyty. Przełożyło się to na popularność pieszych wędrówek z pobliskich Świerków. Właścicielem schroniska był Alfons Weiss, który był też autorem projektu wieży na Górze Włodzickiej. Otwarcie nowej budowli odbyło się w 1927 r. Wieża miała 14,6 metra wysokości i kwadratowy kształt. Taras widokowy był nakryty stożkowym dachem i prowadziły na niego kręte betonowe schody. W przyziemiu był zbudowany schron pełniący również funkcję bufetu. Po wojnie obiekt zaczął popadać w ruinę i tak do naszych czasów stał i straszył. Na wycieczkę wychodzimy spod kościoła św. Michała w Świerkach.

Idziemy asfaltem obok cmentarza, następnie polną drogą do granicy lasu.

Wchodzimy na zielony szlak, którym podchodzimy na górę.

Mijamy miejsce odpoczynku z ławkami i stołami i dalej dochodzimy do krzyża.

Jest to dobry punkt widokowy na góry Sowie.

Po kilku fotkach maszerujemy na szczyt.

Wieżę odbudowano jak się dowiadujemy z tablicy informacyjnej w ramach projektu „Czesko-polski szlak grzbietowy”, który ma za zadanie zwiększenie odwiedzalności regionu poprzez większe wykorzystanie potencjału zasobów przyrodniczych i kulturowych – koniec napisu. Wieża prezentuje się ładnie i pachnie jeszcze świeżością.

Taras widokowy jest mały zaleca się by na niego wchodziło nie więcej niż 10 osób.

Panorama z niego jest tylko na północno-zachodnią stronę, ponieważ drzewa, które okalają południowe zbocza góry zasłaniają widoki.

Na polance stoi też drewniana toaleta i żeby było kulturalnie zamontowana jest umywalka.

Śmieliśmy się z Dorotką, że z wychodka jest piękny  widoki na góry Sowie. Mniemamy, że jest to pozostałość po robotnikach, którzy stawiali wieżę. Jak długo się utrzyma to czas pokaże. Jest tu miejsce na ognisko i jedynie czego brakuje, to ławek. Schodzimy do Świerków za czerwonymi paskami.

Wracając do domu zatrzymujemy się na starym cmentarzu. O nim też kiedyś pisałem. Zaniedbany i opuszczony, chociaż tym razem zobaczyliśmy kilka grobów na początku alejki uprzątniętych.

Reszta jak zwykle porośnięta trawą. Okazało się, że nie byliśmy sami, jakaś Pani tak jak my oddała się refleksji przemijanego życia pośród starych mogił. Zapaliliśmy kilka zniczy w zadumie i ciszy. Następnie wracamy do domu. Muszę jeszcze napisać, że w lesie spotkaliśmy małe stado kóz.

Stwierdziliśmy, że te kozy chyba były na gigancie, bo niby skąd tu się wzięły.


2 komentarzy do “Wzgórza Włodzickie – 01.11.2018 r.

  • Skadi

    Wieża jak wieża, ale to WC z umywalką mnie zszokowało 😀 Chyba pierwszy taki okaz na polską skalę! 😀

Możliwość komentowania została wyłączona.