Czeski Raj – 21.08.2020 – dzień trzeci


Będąc w Czeskim Raju nie sposób zawitać do jednego z najstarszych czeskich browarów – Svijany.   Historia browaru jest długa. Pierwsze wzmianki na jego temat pochodzą z 1564r. Na przestrzeni lat kilkakrotnie groziło mu zamknięcie.

Obecny sukces to zasługa ciężkiej pracy osób, którym we właściwym czasie nie zabrakło odwagi, żeby zaryzykować i zawalczyć o stary browar. Jako jeden z nielicznych browarów znajduje się w rękach wyłącznie czeskich właścicieli. Chmielowy trunek warzony jest tu starą metodą. Fermentacja odbywa się w otwartych kadziach w fermentowni, następnie piwo powoli dojrzewa w piwnicach leżakowych w niskiej temperaturze. Trunek nie jest chemicznie udoskonalany, ani pasteryzowany. W sąsiedztwie zakładu znajduje się hotel Zamek Svijany. Dobre miejsce na nocleg, zapach warzonego nieopodal piwa unosi się w powietrzu, a na kufelek dobrego browarku trzeba tylko przedreptać na drugą stronę ulicy. Bardzo dobra lokalizacja tego hotelu. My po zrobieniu porządnych zakupów w przyzakładowym sklepie, a wybór jest duży i różnorodność piw oraz opakowań (oprócz tradycyjnych butelek) jest imponująca jedziemy w Prihrazske Skały. Zostawiamy samochód na parkingu Dneboh – Kavčina (płatny) i wychodzimy na podbój Drabskich Svetnicky (drabskich komnat). Idziemy za niebieskimi paskami lasem, po kamiennych i metalowych schodach, przez wąskie przesmyki do skalnego dziedzińca.

I stąd zaczynamy podchodzić po schodach wykutych w skale na warownię. Zespół średniowiecznych umocnień powstał w XIII w na skraju półki skalnego masywu Mužský. Z dogodnego strategicznie miejsca można było doskonale kontrolować rozległe obszary wzdłuż Izery.

Usytuowano go na siedmiu piaskowcowych skałach oddzielonych od siebie wąskimi i stromymi rozpadlinami.

 

Były one połączone mostami, kamiennymi i drewnianymi schodami aby ułatwić przemieszczanie się po skalnych blokach.

Twierdza dzięki swojemu położeniu stanowiła trudny punkt do zdobycia. Pomimo, że zrujnowana budowla w XV w  (w czasie wojen husyckich) została opuszczona, to do obecnych czasów zachowały się pozostałości po kilkunastu izbach wykutych w skałach, ślady drewnianych budowli, mostków oraz resztki chodników. Z kilku tarasów widokowych jest rozległa panorama całego Czeskiego Raju i okolic.

Na skałach można też ujrzeć petroglify i inskrypcje sięgające XVI i XVII wieku. Cała trasa jest ubezpieczona barierkami, klamrami i mostkami. I tu musi też zdziałać nasza wyobraźnia – jak to mogło wyglądać wieki temu, bo miejsce to jest bardzo ciekawe, ze względu na położenie jak i na samą budowę. Obchodzimy twierdzę, czasami czekając w ogonku żeby zejść po schodach lub wejść na galerię. Schodzimy do wspomnianego skalnego dziedzińca i podążamy dalej czerwoną ścieżką. Po kilku minutach dochodzimy do szlakowskazu, który kieruje nas na piaskową platformę. Zastaniemy tu słabo zachowane ruiny pradawnego grodu.

Zapiski mówią, że na wzgórzu Klamorna ślady osiedlenia sięgają 3000 lat p.n.e. Znajdowało się tutaj grodzisko, które znikło w III w .p.n.e. Później, bo w IX w n.e.  wybudowano tu gród, który dotrwał do wojen husyckich. Do dziś zachowały się niewielkie kamienne fragmenty starej warowni. Panorama ze skał otwiera się na okolicę. Pstrykamy kilka fotek i powracamy na szlak. Dalsza część drogi ma łagodny przebieg, przypomina bardziej spacer po leśnych duktach. Mijamy dość charakterystyczną skałę, na której wyryty jest krzyż i dwie daty.

Mniemamy, że jest to jakiś pomnik. Na rozwidleniu szlaków Skalka kierujemy się ku Valecovske skalni svĕtničky (skalne pokoje) zamku Valečov. Las w swojej gęstwinie skrywa kompleks 28 pomieszczeń (domostwa, więzienia i lochy) wykutych w skałach. Przedgrodzie zaintrygowało nas swoim rozmiarem, położeniem jak i wykonaniem. Tablica informacyjna pokazuje jak były rozlokowane poszczególne komnaty, lochy itd.

Będąc w okolicy warto tu zajrzeć. Byliśmy sami, wiec spokojnie przedreptaliśmy wszystkie (tak nam się wydaje) zakamarki. Następnie wracamy do rozdroża Skalka i maszerujemy przez wieś Mužský. W środku rozległego piaskowcowego płaskowyżu znajduje się bazaltowy stożek Mužský (463 m), na którym stoi pomnik upamiętniający walki w roku 1866.

Miejsce to było polem jednej z bitew między Austrią i Prusami o władzę w tzw. Związku Niemieckim. Austria przegrała tą wojnę. Wdrapujemy się wzniesienie i podziwiamy panoramę m. in. na Karkonosze, Góry Izerskie, Hruboskalsko i okoliczne miejscowości. Zmęczeni upałem podążamy ku vyhlidce Na Krásné. Nad przepaścią szczelinową została zbudowana chata turystyczna, gdzie można zjeść posiłek i uzupełnić płyny, co z wielką przyjemnością czynimy.

Odpoczywamy chwilę i ruszamy na ostatni odcinek dzisiejszej wycieczki. Idziemy leśnym duktem, któremu uroku dodają porozrzucane ostańce do rozdroża Studeny Pruchod.

Przechodzimy przez długi, wąski skalny przesmyk i dalej za czerwonymi paskami (prowadzi on szczytem skał) podążamy do skalnego dziedzińca.

Wracamy na parking. Mówiąc szczerze przegapiliśmy szlak do zamku, którego przedgrodzie zwiedziliśmy. Dlatego udaliśmy się do ostatniej dzisiaj warowni. W południowej części wspomnianego wcześniej płaskowyżu Mužský stała niegdyś średniowieczna twierdza obronna Valečov (XIV w). Częściowo wykuta w skale, częściowo zrębowa.

zamek Valecov.

Warownia wybudowana była na czterech skałach połączonych w jedną całość zamurowaniem przestrzeni między nimi. Pałac mieszkalny zbudowany (dwa wieki później) był z ciosów piaskowcowych. W czasie wojen husyckich budowla podupadła. Odbudowana zyskała nowe przedgrodzie i kamienny mur z basztami. Na przestrzeni wieków zamek zmieniał wielokrotnie swoich właścicieli. Od XVII w stopniowo podupadał w ruinę. W XIX w zamieszkiwany był przez biedotę, która ostatecznie została wysiedlona. Zachowała się środkowa część zamku, stajnie oraz wieża z głodomornią.

Obecnie obiekt należy do wsi Boseň i udostępniony jest do zwiedzania przez cały rok. W opisach Valečov uważany jest za jeden z najładniejszych czeskich skalnych zamków. Naszym subiektywnym zdaniem zajmuje drugie miejsce po ruinach Trosky. Kończymy dzisiejszą wycieczkę i jedziemy  na czeskie jadło.

Mieliśmy jeszcze zaplanowane dwa dni i trasy na  Suche Skaly, Skały Klokockie, Betlemskie i górę Kozakov. Wyszło inaczej, z powodów rodzinnych musieliśmy skrócić nasz wyjazd. Mamy zamiar wrócić do Czeskiego Raju i zorganizować tu sudeckie spotkanie lub zjazd. Może jesienią, kiedy liście drzew mienią się różnymi barwami, a różnorodne formy skalne wraz z niesamowitymi wąwozami tworzą niezapomnianą scenerię. Zobaczymy, czas pokaże czy pandemia ustąpi i wrócimy do normalnego życia. Podsumowując Czeski Raj jest miejscem, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Zróżnicowanie walorów turystycznych jest magnesem, który przyciąga turystów. Skalne miasta oferują bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę turystyczną z gęstą i dobrze oznakowaną siecią szlaków pieszych. Każde rozdroże czy liczne punkty widokowe są opisane na drogowskazach. Dla uprawiania turystyki rowerowej wyznaczono kilkanaście tras. Prowadzą one wokół najciekawszych obiektów Czeskiego Raju. Na wielu skałach można zobaczyć wspinaczy, którzy mozolnie krok po kroku osiągają kolejne szczyty np. Prachovskiej Igły, Majaka, Kapelnika czy Kobylej Głowy. Licznie zachowane zamki jak i trwałe ruiny średniowiecznych warowni stały się nierozłącznym krajobrazem regionu. Były to udane pod każdym względem trzy dni wyjazdu.