Trzeci dzień zmagań z Drabiną Wałbrzyską rozpoczynamy z Przełęczy Koziej, na którą przyszliśmy z domu (tak więc już na początku wycieczki mamy kilka km. w nogach).
Przed nami na początek, tak jak poprzedniego dnia drabina z trzema szczeblami. Jakże nam znana, lubiana i często przez nas odwiedzana trasa. Trójwierzchołkowy Masyw w Górach Czarnych (Góry Wałbrzyskie) Kozioł (774 m),
Wołowiec ( 776 m)
i Mały Wołowiec zwany też Małym Kozłem (718 m).
Środkowy najwyższy szczyt – Wołowiec zdobią niewielkie skałki i charakterystyczny biały, metalowy krzyż.
Widać z nich część Gór Wałbrzyskich z Chełmcem na czele.
Cały masyw zbudowany jest ze skał magmowych. Pod górą biegną dwa najdłuższe tunele kolejowe w Polsce. Dość wartko przechodzimy nasze stożki kończąc na Dłużynie (685 m),
gdzie jak w całym masywie można spotkać porozrzucane głazy narzutowe. Zatrzymujemy się na chwilę przy Przełęczy Szypka (siodło i węzeł leśnych dróg),
by zmienić szlak, którym dojdziemy do południowo-wschodnich obrzeży Wałbrzycha, do dzielnicy Rusinowa. Chodnikiem, asfaltem przemierzamy ulice dzielnic Rusinowej i Kozice.
Wchodzimy na grzbiet północnej części Gór Wałbrzyskich, który tworzą Lisi Kamień (600 m),
Ptasia Góra, zw. Ptasią Kopą (590 m)
i Czarnota. W spisie drabiny jest tylko Ptasia Góra, my planując trasę uwzględniliśmy też Lisi Kamień, ponieważ tak prowadzą niebieskie paski. Na stokach grzbietu tak jak w masywie Gór Czarnych leżą eratyki (głazy narzutowe) będące śladem granicy zasięgu lodowca skandynawskiego. Szybko pokonujemy szczebelki i wychodzimy na ulice Wałbrzycha. Ze względu na budowę obwodnicy północnej części i centrum miasta na Wzgórze Gedymina przeprawiamy się poza szlakiem m. in. przez nową kładkę.
Po kilku minutach wchodzimy do rozległego parku, do miejsca, gdzie historia jest żywa w pozostawionych ruinach, dawnych obiektów. Schowane w gęstej roślinności cegły, kamienie, czy wejścia do zasypanych piwnic świadczą, że kilkadziesiąt lat temu toczyło się tu życie, a teren był dobrze zagospodarowany. Podłużny grzbiet z niewyróżniającymi się dużą wybitnością wierzchołkami, bo mającymi nieco ponad 500 m. wysokości – Wzgórze Gedymina (532 m)
i Stróżek (517 m) to kolejne szczebelki naszej drabiny.
Historia wzgórza jest ciekawa i warto poświęcić jej więcej czasu, postaramy się opisać ją w innej relacji, znacznie dłuższej. Wzgórze inaczej Parkowa Góra jest zieloną wyspą wystającą ponad miejskie zabudowania. Park pełny jest ścieżek i duktów leśnych po, których można biegać, jeździć rowerem itd. Płynnie łączy Wałbrzych ze Szczawnem Zdrój, będąc dla tego drugiego przedłużeniem parku zdrojowego.
Trzeci dzień naszego wędrowania kończymy w Szczawnie Zdroju, przy szlakowskazie.
Wracamy do domu MZK.