Zapraszamy na kolejną wycieczkę po Rudawach Janowickich. Tym razem zaplanowaliśmy zdobyć pięć szczytów i jeden obiekt krajoznawczy do naszych odznak. Na pierwszą trasę wychodzimy z Czarnowa dawne Rothenzechau. Wieś położona jest na wysokości 610 – 740 m na malowniczych zboczach Bobrzaka, Wilkowyi, Bukowaca i Skalnika. We wsi działa farma i gospodarstwo Stowarzyszenia Świadomości Kryszny. Znajduje się też tu jedyna w Polsce Świątynia Siwy. Zostawiamy samochód na małym parkingu, przy węźle szlaków nieopodal dawnego schroniska Czartak. Budynek powstał w 1920 r jako szkoła, którą zamknięto w 1970 r. W latach 1970 – 72 oddział PTTK z Kamiennej Góry wyremontował obiekt i uruchomił w nim schronisko turystyczne.
Obecnie istnieje w nim gospodarstwo agroturystyczne.
Od parkingu wiodą niebieskie znaki w stronę Skalnika. Po minięciu szlabanu trasa prowadzi lasem,
trzeba jednak uważać ponieważ szlak kilka razy skręca. Po kilkudziesięciu minutach dochodzimy do Rozdroża pod Ostrą Małą, na którym stoją drogowskaz i kamień upamiętniający harcmistrza i nauczyciela Janusza Boissé (1932-2015).
Osobę zasłużoną dla harcerstwa. Organizował on m in. obozy harcerskie w pobliskiej Strużnicy. Od krzyżówki prowadzi grzbietowy szlak (niebieski) na Skalnik (około 15 m), którego wierzchołek tworzą dwie blisko siebie położone kulminacje. Wysunięty na północny wschód najwyższy szczyt Rudaw Janowicki wspomniany Skalnik (niem Freie Koppe)- 945 m oraz południowo-zachodni wierzchołek zwieńczony granitowymi skałami. Najokazalsza z nich to Ostra Mała – 935 m. My najpierw podążamy wąską ścieżką
na granitowy ostaniec.
Po drodze wchodzimy na jedną ze skał, na której jak pamiętamy z wcześniejszych wycieczek można znaleźć kociołki wietrzeniowe.
Po zrobieniu kilku fotek
idziemy na właściwą wychodnię. Ostra Mała to malownicza skała, na którą wiodą wykute w skale schody.
Naturalny taras
zabezpieczony barierką został udostępniony dla turystów przez Towarzystwo Karkonoskie (Riesengebirgsverein) już w 1886 r. Można stąd podziwiać Karkonosze ze Śnieżką na czele,
odległe Góry Izerskie i Kaczawskie, Kotlinę Jeleniogórską
czy pasmo Rudaw.
Doskonale widać też rumowisko skalne (gołoborze) na północno zachodnim zboczu poniżej szczytów.
Schodzimy z Ostrej
ustępując miejsca przybyłym turystkom i kierujemy się w stronę Skalnika. Kilkaset metrów dalej wydeptaną ścieżką między drzewami następnie niebieskim szlakiem osiągamy niczym nie wyróżniający się w terenie wierzchołek.
Niewielka polanka obejmuje dwie tablice informacyjne z oznaczeniem góry. Widoczne są też cztery betonowe bloki, na których kiedyś stała wieża widokowa. W 1947 r dr. Mieczysław Orłowicz nazwał szczyt Kamieniem Fryzów, przez krótki okres obowiązywała nazwa Skalniak, dopiero później pojawił się Skalnik. Dokumentujemy nasz pobyt na górze i maszerujemy za niebieskimi paskami do wspomnianego rozdroża gdzie przechodzimy na czerwone i żółte paski. Schodzimy w dół i po kilku minutach marszu ponownie pojawiają się skały.
Na południowym grzbiecie Skalnika wyrastają Konie Apokalipsy – 930 m (niem Friesensteine).
Jest to grupa granitowych ostańców,
dość charakterystycznych dla Rudaw Janowickich
o wysokości dochodzącej do 16 metrów rozciągniętych na przestrzeni kilkudziesięciu metrów.
Nazwę skałom nadali łódzcy harcerze z obozu w Strużnicy, którzy gasili palącą się trawę wokół skałek.
Spostrzegli wtedy, że skały w zarysie przypominają konie.
Do lat 80 tych ubiegłego wieku ostańce nie były popularne wśród turystów. Skryte w lesie zostały odsłonięte dopiero podczas wspomnianego pożaru. Obecnie Konie Apokalipsy ponownie zarastają i za kilka lat zatopią się w gęstwinie lasu. Pstrykamy fotki i obniżamy się dość szybko w dół, następnie wychodzimy na szeroki dukt, Stary Trakt Kamiennogórski. Nasze kroki kierujemy w stronę Rozdroża pod Bobrzakiem – 743 m,
przez który biegnie GSS. Przełęcz dzieli główny grzbiet Rudaw od Wilkowyi. Znajduje się tu wiata turystyczna, przystosowana do przenocowania w razie potrzeby.
Doskonałe miejsce na odpoczynek i podziwiania panoramy na Rudawy
m.in. na Wielką Kopę, co też czynimy.
Po chwili relaksu udajemy się w dalszą trasę za czerwonymi znakami. W połowie drogi odbijamy na ścieżkę, która prowadzi przez szczyt Wilkowyja (niem. Wolfsberg) – 776 m. Tabliczka przymocowana do drzewa informuje nas, że przechodzimy przez kulminację,
chociaż GPS wskazuje ją kilka metrów dalej w głąb lasu. Wilkowyja wyrasta w ramieniu odchodzącym od głównego grzbietu w kierunku wschodnim.
Maszerujemy dalej,
szlak obniża się i wychodzimy na umajone łąki,
z których mamy widoki
na główny grzbiet Rudaw Janowickich,
Skalnik, kopalnię dolomitu na stokach Bieleca,
wyciąg narciarski położony na stokach Jaworowej.
Po drodze zachodzimy jeszcze do małej kapliczki usytuowanej pod Liściastą
i przez Przełęcz pod Wilkowyją schodzimy do podnóża Jaworowej.
Następnie ponownie za GPSem odnajdujemy najwyższy punkt góry (niem Lauschberg), który sięga wysokości – 760 m. Jaworowa umiejscowiona jest w południowo-wschodniej części Rudaw. Jest to szczyt kończący boczne ramię odchodzące od głównego grzbietu Rudaw w kierunku wschodnim. Na próżno był nam szukać oznaczenia, nie znaleźliśmy go. Usadawiamy się więc pod słupkiem triangulacyjnym nieopodal nikłego (zarasta) punktu widokowego
położonego nad starym kamieniołomem i wcinamy kanapki.
Zastanawiamy się z Dorotką co spowodowało, że Jaworowa została ujęta w spisie do odznaki. Na pewno jej walorem są tzw. grzędy skalne, wychodnie skalne głównie zlepieńcowe ciągnące się na znacznej długości. Teren ten jest jednak zarośnięty, a skały porośnięte mchem i porostami. Pamiętamy to z dawniejszych wędrówek. Po błogim odpoczynku schodzimy leśnymi duktami
i łąką do wsi Pisarzowice.
Dalej asfaltem maszerujemy do Czarnowa.
Jedna pętelka zamknięta.
Teraz jedziemy na Przełęcz Kowarską.
Mamy tu do ogarnięcia dwa punkty, Kamień „Drogi Głodu”
i wzgórze Rudnik. Ciekawe, że tyle razy przejeżdżaliśmy przez przełęcz i nigdy nie wpadło nam do głowy żeby zobaczyć te miejsca. Wiedzieliśmy, że znajdowało się tu kiedyś schronisko,
że pod przełęczą biegnie tunel, ale jakoś tak się składało, że zawsze przemknęliśmy jadąc dalej. Przełęcz Kowarska – 727 m jest to szerokie siodło oddzielające Karkonosze od Rudaw Janowickich. Historia przełęczy jest bardzo ciekawa chociaż by dlatego, że stało tu kiedyś piękne, duże schronisko.
Mieściło się ono w budynku starej karczmy Schillera (Schillerbaude). Po II wojnie światowej obiekt przejęło Towarzystwo Turystyczne „Kraj” z Jeleniej Góry, które zmieniło karczmę w schronisko turystyczne. W 1962 r nowym właścicielem okazałej budowli został PTTK. Zły stan techniczny budynku doprowadził do jego zamknięcia, a w 1973 nastąpiła rozbiórka. Jego pozostałości można jeszcze dostrzec powyżej przełęczy, po jej południowej stronie. Nie, że się czepiam, ale mam wrażenie, że PTTK już nie jedno schronisko doprowadziło do upadku, kilka przykładów tu u nas w Sudetach by się znalazło. Wracamy do naszej wycieczki. Drugą ciekawą rzeczą związaną z przełęczą jest znajdujący się w jej obrębie pamiątkowy Kamień ” Drogi Głodu” z 1861 r (przy żółtym szlaku).
Upamiętnia on wydarzenia związane z dawnym szlakiem komunikacyjnym przez przełęcz. W drugiej połowie XIX w nastał upadek śląskiego tkactwa chałupniczego. Spowodowało to, że ludność wsi w rejonie Kowar dotknęła klęska głodu. Doszło wówczas do zamieszek, a po ich wygaśnięciu pruskie władze aby złagodzić problemy bezrobotnych zainicjowały roboty przy remontach i budowie dróg. Z racji tego, że do pracy zgłosiło się dużo chętnych ustalono, że każdy robotnik będzie otrzymywał bochenek chleba i niewielką sumę pieniążków – 60 fenigów dziennie. Jedną z budowanych dróg była owa Droga Głodu. Jej budowę rozpoczęto w 1855 r, a ukończono w 1857 r. Droga Głodu to historyczna nazwa drogi, która zaczyna się w Kowarach, prowadzi południowo – zachodnim zboczem Rudnika. Przechodzi przez Przełęcz Karpnicką i dalej przez wsie Ogorzelec, Szarocin do Kamiennej Góry. Ciekawostką jest też tunel na nieczynnej linii kolejowej z Kowar do Kamiennej Góry (1 km), który przebiega dokładnie pod przełęczą. Poza tym parking na przełęczy oferuje ładne widoki.
My udajemy się na ostatni punkt dzisiejszej wycieczki – Rudnik, który położony jest w południowo-zachodniej części Rudaw, w południowej części głównego grzbietu. Jest bliźniaczą kulminacją Bobrzaka, położonego po północno-wschodniej stronie i oddzielonego płytkim siodłem. Idziemy za żółtymi paskami,
które prowadzą w okolice szczyt (biegną w kierunku Bobrzaka) Szlak już na samym początku oferuje panoramę na majaczące w oddali Góry Kamienne i Wałbrzyskie.
Po 20 minutach osiągamy punkt widokowy na Rudniku,
szczyt góry jest nieco z boku. I jak podaje tablica informacyjna, to dzięki tej górze powstały leżące poniżej Kowary. Na Rudniku legendarny waloński gwarek Laurentius Angelus w 1148 r odnalazł złoża rudy żelaza. Dzięki temu w dolinie potoku Jedlica zaroiło się od dymarek i kuźni. I tak narodziły się Kowary,
najpierw jako osada górników i kowali, następnie jako górnicze miasteczko. Z czasem wydobywano tu też rudy srebra, ołowiu i miedzi. Do roku 1962 na zboczu Rudnika działała kopalnia rud żelaza i uranu – „Wolność”. Związek górnictwa z wzgórzem został upamiętniony w nazwie, otóż słowo „rudnik” znaczy tyle co „bogaty w rudę”. Punkt widokowy zajmuje podest z ławkami i stołami. Przysiadamy na chwilę i podziwiamy panoramę jaka otwiera się przed nami, a obejmuje ona Kotlinę Jeleniogórską,
Góry Kaczawskie,
Rudawy Janowickie i zachodnią część Karkonoszy.
Nacieszywszy oczy widokami odnajdujemy właściwy szczyt Rudnika. Mierzy on sobie 853 m wysokości i ulokowany jest przy ścieżce, która prowadzi do żółtego szlaku.
Po zrobieniu zdjęć żeby wydłużyć naszą trasę wędrujemy ową ścieżką do żółtych znaków.
Od krzyżówki wracamy tą samą drogą do samochodu. Dzisiejsza wycieczka wzbogaciła nas o kolejne szczyty takie jak Ostra Mała, Skalnik, Wilkowyja, Jaworowa, Rudnik i Kamień „Drogi Głodu”. Cdn.