Kreta – Ogród Botaniczny – 30.06.2023


Botanical Park umiejscowiony jest 18 km za Chanią jadąc do Omalos nieopodal miejscowości Fournes. Wśród

wijących się serpentyn

rzuca się w oczy parking ze źródełkiem (suchym),

kilka flag (jest i nasza) powiewających na masztach i tablica zapraszająca do parku.

Od naszej gospodyni dowiedzieliśmy się w jakich okolicznościach powstało to wyjątkowe miejsce. Prywatny ogród botaniczny został założony przez czterech braci.

W 2003 r w gaju oliwnym położonym na rozległych wzgórzach rozszalał się ogień, który doszczętnie pochłonął ponad stuletnie drzewa oliwkowe. Rodzina straciła sady, które zapewniały jej utrzymanie. Właściciele na pogorzelisku stworzyli

 

piękny ogród

będący również ostoją i schronieniem dla wielu zwierząt. Park zajmuje 20 hektarów ziemi

porośniętej różnorodnymi roślinami.

Usytuowanie terenu pozwoliło na utworzenie dobrze oznakowanych ścieżek,

które prowadzą zwiedzających do różnych części ogrodu.

Znajdują się tu np. rośliny tropikalne,

drzewa cytrusowe,

kaktusy,

 

czy zioła.

Raz jest z górki,

innym razem trzeba nieco podejść. Wytyczone są dwa szlaki spacerowe,

krótki i dłuższy (2,5 km).

Tym krótszym, jak zauważyliśmy „pędzą” wycieczki. A nie warto spieszyć się, można np. usiąść na ławeczce

i podziwiać widoki,

wsłuchać się w śpiew ptaków i delektować zmysł wzroku

pięknymi kwiatami.

Do każdej rośliny przypisana jest tablica informacyjna o nazwie i miejscu jej pochodzenia w języku greckim i angielskim.

Można więc dowiedzieć się skąd dane „cudo” pochodzi.

W różnych punktach ogrodu

usytuowane zostały

miejsca do odpoczynku,

rzeźby,

wazy,

narzędzia rolnicze,

czy urokliwe mostki.

Są też elementy małej architektury.

Wycieczkę urozmaicają przemykające

pomiędzy ścieżkami pawie.

Przyzwyczajone do ludzi ignorują ich obecność. W najniższym miejscu, gdzieś w połowie drogi (dłuższa trasa) znajduje się  staw,

którego okolice zamieszkują ptaki wodne.

Nieopodal zaś

oczka wodnego się zabudowania zagrody ze zwierzętami.

Najsympatyczniejsze okazały się osiołki, wyżebrały od nas całą zieleninę,

którą można ich karmić. Przez niemal całą trasę

przewijają się owocujące cytrusy,

śliwy czy granaty. Różnorodna

flora i fauna budzi zachwyt,

a stanowiska poszczególnych roślin zostały bardzo dobrze dopasowane

do ich wymagań,

co całości nadaje przyjemne wrażenie.

W parku, przy końcu trasy znajduje się mały amfiteatr

przeznaczony do organizowania niewielkich imprez. Spacer kończy się przy restauracji i sklepie z lokalnymi produktami.

Wejście na teren ogrodu jest płatne (6 euro, jak pamiętam). Resztę dnia spędziliśmy w Chanii,

a dokładniej kąpiąc się w ciepłym kreteńskim morzu.

W drodze powrotnej

zajechaliśmy do pomarańczowego gaju zerwać

sobie kilka owoców.

 

Po kolacji jak zwykle było zdanie relacji z całego dnia. Jutro czeka nas dwudniowa wycieczka w góry, bo po to min. tu przyjechaliśmy. Nie spodziewaliśmy się tylko, że czeka nas niespodzianka.